W powszechnej opinii składowiska odpadów są kojarzone jako tykające „bomby ekologiczne”. Największym zagrożeniem mogą być pochodzące z nich odcieki, które po przedostaniu się do wód i gleby wywierają negatywny wpływ na ludzi i środowisko. Dzięki współczesnym technologiom istnieją jednak metody pozwalające utrzymać to zagrożenie w ryzach i monitorować zjawiska zachodzące w samym składowisku.
Odpady towarzyszą nam od zawsze. Pierwotnie
znaczną większość nieczystości stanowiły łatwo
rozkładające się odpady organiczne. Ludy koczownicze zostawiały po sobie przede wszystkim
popiół z ognisk, odchody, resztki żywności oraz
proste przedmioty nienadające się już do użytku.
Problem zaczął narastać wraz z powstaniem
pierwszych skupisk ludzkich. Gromadzone w ich
obrębie odpady stanowiły źródło nieprzyjemnego
zapachu oraz zanieczyszczeń sprzyjających
rozwojowi chorób.
Pierwsze wysypiska śmieci istniały już 5 tysięcy
lat temu na Krecie. Ze względu na swoją trwałość,
stanowią obecnie cenne stanowiska archeologiczne obrazujące życie ówczesnych mieszkańców wyspy. Starożytni Ateńczycy wymyślili
na przykład, że śmieci wywożone poza miasta
są mniej uciążliwe. Nakazali więc lokowanie
wysypisk w odległości co najmniej 1,5 kilometra
od murów miejskich. W czternastowiecznym
Paryżu góra odpadów usypana samowolnie
przez mieszkańców dorównywała wysokością
bramie wjazdowej do miasta, a o wiele większa
ich masa zalegała na ulicach. Konieczne było
wprowadzenie regulacji prawnych, które skutecznie ograniczałyby zaśmiecanie miasta.
Z biegiem czasu pojawiły się nowe formy składowania odpadów oraz ich przetwarzania. Pomysł
recyklingu i sortowania odpadów zawdzięczamy
Japończykom, którzy już w X wieku potrafili
przetwarzać makulaturę na papier. Nowoczesny
system recyklingu powstał pod koniec dziewiętnastego wieku w Nowym Jorku, podobnie jak
pierwsza na świecie spalarnia odpadów w brytyjskim Nottingham.
Odpady do zagłady
Dzisiaj, zgodnie z dyrektywą, 2008/98/WE odpadem jest określana „każda substancja lub
przedmiot, których posiadacz pozbywa się,
zamierza się pozbyć, lub do których pozbycia
został zobowiązany”. Zbędne materiały i przedmioty powinny być zagospodarowane w sposób
niezagrażający ludziom i środowisku naturalnemu. W przypadku odpadów przeprowadza się
unieszkodliwienie polegające na poddaniu ich
procesom fizycznym, biologicznym lub chemicznym. Najczęściej spotykanymi formami
ich unieszkodliwiana są: składowanie, spalanie,
recykling i kompostowanie.
Niestety nieumiejętne gospodarowanie odpadami może bezpośrednio lub pośrednio wpłynąć
na zanieczyszczenie powietrza, wody i gleby, co
w konsekwencji może doprowadzić do zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. Dlatego też polityka Unii Europejskiej w tym zakresie zmierza do
ograniczenia wpływu odpadów na środowisko
naturalne i zdrowie oraz do poprawy efektywnego użytkowania zasobów. Długoterminowym
celem tej polityki jest zmniejszenie ilości wytwarzanych odpadów, a jeśli ich wytwarzanie
jest nieuniknione, promowanie ich wykorzystania jako zasobów, szersze upowszechnienie
recyklingu i zapewnienie bezpiecznego unieszkodliwiania odpadów.
Biorąc pod uwagę skalę zjawiska, jest to wyjątkowo trudne, tym bardziej że wraz ze wzrostem
konsumpcji ilość odpadów komunalnych ciągle
rośnie. W 2017 roku było to około 12 milionów
ton, to aż 310 kilogramów przypadających na
każdego mieszkańca Polski.
Obecnie, w myśl hierarchii gospodarowania odpadami, najlepszym rozwiązaniem jest zapobieganie powstawaniu odpadów, a kolejne miejsca
w przyjętym modelu zajmują odpowiednio: ponowne ich użycie, recykling materiałowy oraz
odzysk energii w wyniku np. spalania.

Wszechobecne składowiska odpadów
Składowanie odpadów m.in. komunalnych polega na
bezpiecznym lokowaniu ich w specjalnie przygotowanych do tego celu miejscach, czyli tak zwanych kwaterach. Składowiska odpadów komunalnych obsługują regiony gospodarowania odpadami, które swoim
zasięgiem mogą obejmować miasta, gminy, powiaty,
ale też całe ich grupy. Zazwyczaj składowaniu poddawane są odpady bytowe, gospodarcze, wielkogabarytowe, żużel i popiół, gruz budowlany oraz odpady
przemysłowe o charakterze komunalnym.
Składowanie jest najtańszą i najbardziej powszechną formą unieszkodliwiania odpadów. Prawie połowa
wszystkich wytwarzanych odpadów trafia na składowiska. W przyszłości powinny tam trafiać jedynie
odpady, które nie mogą zostać poddane innym metodom unieszkodliwiania lub pozostałości po kompostowaniu i spalaniu. Składowiska staną się jedynie
uzupełnieniem bardziej ekologicznych form gospodarowania odpadami.
Składowanie, w przeciwieństwie do magazynowania,
które jest rozwiązaniem tymczasowym, ma na celu
trwałe unieszkodliwianie odpadów.
Pożar się nie opłaca
Większość osób nie dostrzega istotnych różnic pomiędzy punktem selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK), magazynem, instalacją do ich
przetwarzania, składowiskiem czy też zwykłym wysypiskiem śmieci usypanym gdzieś na uboczu. Są to
różne obiekty, często różne ryzyka, ale łączy je jedno
– w każdym z nich może dojść do pożaru skutkującego poważną emisją zanieczyszczeń do atmosfery. Jak
pokazują statystki, do głównych przyczyn pożaru odpadów należy zaliczyć nieumyślne zaprószenie ognia,
samozapalenie oraz celowe podpalenia, do których dochodzi
zazwyczaj w miejscach magazynowania odpadów oraz na nielegalnych wysypiskach. Składowiska, PSZOK-i i legalnie funkcjonujące instalacje znacznie rzadziej są ofiarami podpaleń,
gdyż jak pokazuje praktyka celowe spalenie zdeponowanych
na składowisku odpadów jest nieopłacalne i wiąże się z dodatkową odpowiedzialnością administracyjną.
Sącząca się trucizna
Pożary, wbrew medialnym doniesieniom, nie są najpoważniejszym zagrożeniem dla środowiska ze strony składowisk
odpadów komunalnych. Są nim szkodliwe substancje zawarte
w odciekach, które w niekontrolowany sposób mogą zanieczyszczać wodę oraz glebę. Objawem pogorszenia się stanu
wody jest jej zmętnienie oraz zmiana koloru. Nieprzyjemny
zapach wywołany procesami gnilnymi, które zachodzą w zanieczyszczonej wodzie, często rozchodzi się po okolicy. Woda
ta, w zależności od rodzaju i właściwości składowanych odpadów, może zawierać: związki siarki i azotu, oleje mineralne,
związki metali ciężkich lub mikroorganizmy.
Procesy zachodzące na składowisku odpadów komunalnych
powodują powstanie takich gazów cieplarnianych jak na przykład dwutlenek węgla, siarkowodór i metan. Jako dodatkowe
uciążliwości, wpływające zwłaszcza na okolicznych mieszkańców, należy zaliczyć rozwiewane po okolicy lekkie odpady np.
opakowania foliowe i papierowe, a także hałas eksploatacyjny,
który jest związany z transportem odpadów. Ogólne pogorszenie walorów krajobrazowych stanowi uzupełnienie katalogu
niedogodności wynikających z lokalizacji składowiska.
Zagrożenie odciekami występuje również na niektórych składowiskach odpadów niebezpiecznych. Odpady niebezpieczne
to substancje szkodliwe, które stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla życia ludzi oraz dla środowiska. Ten rodzaj składowisk cechuje się podwyższonym poziomem nadzoru i ochrony.
Stosunkowo najbardziej bezpieczne, z punktu widzenia ochrony środowiska, są składowiska odpadów obojętnych, czyli ta
-
kich jak stałe odpady mineralne i budowlane, w tym ziemia
z wykopów, która zgodnie z prawem stanowi odpad.
Misa, nie durszlak
Obowiązkowym elementem ochrony składowiska jest uszczelnienie dna kwatery składowej. Do tego typu zabezpieczeń
najczęściej wykorzystuje się geomembrany statyczne, które
stanowią nieprzepuszczalną barierę poniżej poziomu odpadów
na kształt misy. Membrana ta jest rozwijana z rolek i zgrzewana na krawędziach. Cechuje ją szczelność i odporność na
przebicie. Bariera musi wytrzymać napór ogromnej masy
odpadów zgromadzonych na składowisku. Zazwyczaj już
w trakcie budowy pod membraną umieszczony zostaje drenaż
połączony z piezometrami – wąskimi, pionowymi studzienkami
sięgającymi wód podpowierzchniowych, służącymi do wykrywania nieszczelności membrany. Inną formą uszczelnienia
mogą być maty bentonitowe. Bentonit pod wpływem wilgoci
pęcznieje, zmieniając swoją postać fizyczną oraz tworząc warstwę o niskiej przepuszczalności wody. Jest to
materiał samouszczelniający się pod wpływem wilgoci
z otoczenia. Odcieki zebrane ze składowiska kierowane
są do specjalnie przygotowanych zbiorników.

Podczyszczanie odcieków bez „lania wody”
Wysoki stopień toksyczności i duży ładunek zanieczyszczeń w stosunku do ścieków komunalnych czyni
z odcieków składowiskowych trudny w zagospodarowaniu rodzaj nieczystości. Całkowite oczyszczenie
odcieku jest kosztowne, czasochłonne i trudne ze
względów technologicznych. Prostszym i często stosowanym w polskich warunkach rozwiązaniem jest
podczyszczenie odcieku polegające na zmniejszeniu
stężenia zanieczyszczeń do poziomu spotykanego
w ściekach socjalno-bytowych. Podczyszczony odciek
może być bezpiecznie kierowany bezpośrednio do
oczyszczalni wykorzystujących metody biologiczne,
bez ryzyka zniszczenia mikrofauny i mikroflory osadu
czynnego. Najpowszechniejszym rozwiązaniem przy
podczyszczaniu odcieków jest zastosowanie osadnika,
którego zadaniem jest eliminacja zawiesiny z odcieku.
Procesy w osadnikach wspierane są przez dawkowanie
substancji utleniających, redukujących lub po prostu
neutralizujących zanieczyszczenia. Dochodzi wtedy do
chemicznej koagulacji, czyli „kłaczkowania” roztworu,
a nadmiar zanieczyszczeń pozostaje w osadniku. Należy
pamiętać, że z pozoru najłatwiejsze rozwiązanie, czyli
rozcieńczanie ścieków wodą do parametrów dopuszczanych przepisami, jest zagrożone odpowiedzialnością
karną, ponieważ przyczynia się do jej marnowania.
W wielu krajach Europy Zachodniej popularność zyskuje metoda hydrofitowego podczyszczania ścieków.
Odcieki ze składowiska wprowadzane są do specjalnie
przygotowanego stawu zasiedlonego przez roślinność
bagienną oraz bogatą faunę i florę mikrobiologiczną.
Staw ma za zadanie imitować naturalne procesy biologiczne zachodzące między innymi na mokradłach.
Nie jest to jedyna zaleta tego rozwiązania. W stawie
hydrofitowym zachodzi szereg procesów fizycznych
takich jak: utlenianie, redukcja, sedymentacja, asymilacja. Filtry membranowe stanowią najefektywniejszą,
ale też najbardziej kosztowną metodę oczyszczania.
Odwrócona osmoza zachodzi na skutek wykorzystania
modułów dyskowo-rurowych. Wymuszany jest przepływ
odcieku składowiskowego przez mikro membranę
wbrew kierunkowi osmozy, w wyniku procesu po jednej stronie membrany pozostają zatężone osady
ściekowe, a po drugiej czysta chemicznie woda.
Neutralizacja biogazu
W wyniku rozkładania się odpadów organicznych
zgromadzonych w kwaterze składowiskowej powstaje gaz wysypiskowy, będący mieszaniną
metanu, dwutlenku węgla i innych związków
chemicznych. Gaz ten jest niebezpieczny z wielu
powodów. Dwutlenek węgla jest toksyczny dla
człowieka w stężeniach od około 5%. Metan jest
gazem łatwopalnym, który tworzy atmosfery wybuchowe przy stężeniu od około 4 do 15%. Jednym
z elementów prewencji jest odgazowywanie, które
ma na celu zabezpieczenie kwatery przed niekontrolowanym wybuchem gazu. Dodatkową funkcją
instalacji odgazowującej jest umożliwienie dostępu do wnętrza składowiska – ułatwia to między
innymi kontrolę stężenia i wielkości emisji biogazu.
Najczęściej występującą formą odgazowania jest
wykorzystanie studni wierconych w złożu odpadów. Odwiert wykonuje się na całej miąższości
złoża, a wewnątrz instaluje perforowany rurociąg
z tworzywa sztucznego. Rurociąg obsypuje się
żwirem o dużej granulacji. Zgromadzony w składowisku gaz dyfunduje do żwiru, a następnie za
pośrednictwem perforacji do wnętrza studni. Aby
zachować szczelność geomembrany w miejscach,
w których rurociąg na nią napotyka, stosuje się
przejścia – szczelne odgazowania przez membranę. Na powierzchni instaluje się studzienki
ochronne mające na celu zabezpieczyć głowicę
– zakończenie rurociągu, które pozwala na pobór
próbki gazu oraz odprowadza go w kontrolowany
sposób na zewnątrz. Rozwiązaniem pozwalającym zneutralizować uciążliwość zapachową są
tzw. biofiltry. Dodatkowo w studni umieszcza
się zrębki roślinne i korę zasiedloną mikroorganizmami, które oczyszczają gaz przedostający
się do atmosfery.

Emisja pod czujnym okiem
Szczególną rolę w ograniczeniu negatywnego wpływu
na środowisko ma monitoring przedostawania się zanieczyszczeń płynnych na zewnątrz składowiska. Zgodnie
z polskim prawem, powinien być prowadzony nie tylko
w trakcie użytkowania składowiska, ale również przez 30
lat od jego zamknięcia. Do identyfikacji niepożądanych
odcieków wykorzystywane są piezometry umożliwiające
przeprowadzanie badań chemicznych wód gruntowych.
Dodatkowo przeprowadzane są badania wód powierzchniowych z okolicznych odcieków i zbiorników wodnych
oraz wody pitnej ze studni głębinowych zlokalizowanych
w pobliżu składowiska. Monitorowanie wielkości opadów
na terenie obiektu pozwala w precyzyjny sposób określić
ilość wody mogącej potencjalnie przekształcić się w szkodliwy odciek. Obowiązkowo bada się też wielkość emisji
oraz skład gazu, który wydziela się w wyniku rozkładu
martwej materii organicznej. Kluczowa ze względu na
bezpieczeństwo jest też kontrola osiadania gruntu, ponieważ z biegiem lat może dochodzić do zmniejszenia się
objętości składowanych odpadów w wyniku procesów
zachodzących na kwaterze.
Budowa z rekultywacją w tle
Składowiska odpadów posiadają szereg zabezpieczeń
mających na celu eliminację lub całkowite ograniczenie
ich negatywnego wpływu na środowisko. Każdy tego typu
obiekt powinien funkcjonować na podstawie instrukcji
eksploatacji zatwierdzonej przez marszałka województwa
lub regionalnego dyrektora ochrony środowiska, jeśli
mamy do czynienia ze składowiskiem zlokalizowanym
na terenie zamkniętym. Realizacja zapisów tego dokumentu zapewnia prawidłowe i bezpieczne użytkowanie
instalacji. Nowe składowiska budowane są według ściśle
określonych wytycznych wynikających z Rozporządzenia
Ministra Środowiska z dnia 30 kwietnia 2013 r. w sprawie
składowisk odpadów (Dz. U. 2013 poz. 523).
Obiekty, historyczne oraz współczesne, powstałe z na
-
ruszeniem powyższych ustaleń stanowią zagrożenie
nie tylko dla środowiska naturalnego, ale też zdrowia
i życia okolicznych mieszkańców. Nie jest tajemnicą,
że standardy bezpieczeństwa produkcji chemikaliów
w XX wieku odbiegały znacznie od dzisiejszych norm.
Nieczynne składowisko odpadów po dawnych Zakładach Chemicznych w Bydgoszczy stanowi nie lada
problem dla mieszkańców pobliskiego Łęgnowa. Już
w 1969 r. ze względu na fatalną jakość wody, władze
zadecydowały o zaopatrywaniu mieszkańców w wodę
pitną za pomocą beczkowozów. W tamtejszych wodach gruntowych do dziś znaleźć można substancje
mutagenne i toksyczne takie jak między innymi: fenol,
alanina, tuloidyna. Obecnie już na etapie projektowania
składowiska opracowuje się kierunek i plan rekultywacji
tego miejsca po zakończeniu jego eksploatacji.
Przekorny los
Rekultywacja dawnych składowisk odpadów jest
dużym wyzwaniem. Zdarzenia losowe takie jak osunięcia terenu czy powodzie mogą zaprzepaścić wielomilionowe inwestycje poczynione, aby przywrócić
te tereny naturze i społeczeństwu. Do głównych
zagrożeń należą zanieczyszczenia wód odciekami
ze składowisk czy też osunięcia i rozmycia warstw
ochronnych odsłaniające zakopane w ziemi odpady.
Przy projektowaniu nowych składowisk konieczne
jest właściwe oszacowanie ryzyka związanego ze
zdarzeniami losowymi. Co do zasady nowopowstałe
składowiska odpadów nie mogą być lokowane na te
-
renach chronionych, zagrożonych osunięciem terenu
czy też w jakimkolwiek stopniu zagrożonych powodzią. Kryterium warunkującym podatność obiektu na
zagrożenia naturalne jest jego wiek oraz ewentualna
data wyłączenia z eksploatacji.
Bomba ekologiczna czy medialna?
W opinii społecznej składowiska odpadów to tykające „bomby ekologiczne”, które prędzej czy później
spektakularnie dadzą o sobie znać. Największym
zagrożeniem dla otoczenia są powstające wskutek
deponowania odpadów odcieki, które po przedostaniu
się do wód i gleby wywierają negatywny wpływ na
ludzi i środowisko. Istnieją jednak metody pozwalające utrzymać to zagrożenie w ryzach i monitorować
zjawiska zachodzące w samym składowisku. Pra
-
widłowo zabezpieczony i eksploatowany obiekt nie
tylko ogranicza swój negatywny wpływ, ale jest też
bezpieczny dla otoczenia. Coraz częściej jesteśmy
świadkami udanych projektów rekultywacyjnych składowisk odpadów, które mogą być z powodzeniem
wykorzystywane jako miejsce rekreacji i relaksu.
Obiekty takie dzięki fachowej wiedzy i prawidłowej
eksploatacji mogą zostać przekształcone z groźnych
„bomb ekologicznych” w miejsca przyjazne ludziom.